„Absurd” to chyba najczęściej powtarzające się słowo w tym odcinku. Powodów kilka: rozebranie do naga na komendzie obywatela (przy którym nic nie znaleziono), oddawanie lekarstwa po prawie roku i piwo z CBD, które nie ma CBD. Przyznasz, że to wszystko brzmi absurdalnie. Ile kilogramów konopi kupili Polacy w 2020? Czy konopie leczą kaca? A także wiele innych informacji w 21. odcinku podcastu Otwieramy Oczy. Zapraszam do słuchania lub czytania! 

0:41 – Piwo z CBD nie ma CBD. 🙂

5:48 – Projekty ustaw konopnych do Sejmu na rok 2021

8:48 – Ile kilogramów marihuany Polacy kupili w 2020 roku?

9:43 – Złapany z krzakami konopi indyjskich został uniewinniony

11:18 – Przemek Zawadzki robi przysiady nago na komendzie – tak, to prawda

12:15 – Pacjenci odbierają marihuanę z komisariatów

13:45 – Świąteczne ciekawostki 

15:26 – UFC zezwala na stosowanie konopi indyjskich

17:06 – W USA podniesiony limit THC w konopiach włóknistych?

Wolisz czytać niż słuchać?

Podcast do czytania niżej!





Podcast do czytania

Piwo z CBD niestety nie ma CBD

Zaczynamy od Piwa BUH- czyli wytworu Kuby Wojewódzkiego i Janusza Palikota wyprodukowanego przez Browar Tenczynek. Wielkie zapowiedzi, gruba kampania reklamowa, miała być rewolucja. Co wyszło? No właśnie nic nie wyszło. Konkretnie na badaniach nic nie wyszło. A jeszcze konkretniej – na badaniach na zawartość kannabinoidów, które przeprowadził Przemek Zawadzki, w piwie nic nie wyszło. 0% kannabinoidów. A piwo miało być z CBD, no i jak tłumaczy Janusz Palikot po dość sporej aferze w świecie konopnym – “Do piwa dodaliśmy aż 0,5 grama suszu i aromat konopny”. No i w zasadzie tu leży problem – alkohol znakomicie rozpuszcza kannabinoidy i daje to świetny efekt. ALE tylko w wysokoprocentowych alkoholach, które mają od 70%. Więc piwo które ma jakieś 5% na nic się tu nie zda i pozostanie piwem bez CBD czy THC.

No dobra, skoro zawartość kannabidiolu mamy wyjaśnioną, to jeszcze chwilę się popastwię. Ja wiem, że pisownia słowa konopie do najłatwiejszych nie należy – i od ludzi, którzy nie są w branży, czy po prostu nie mają z konopiami za wiele wspólnego nie wymagam poprawności w tej kwestii i kompletnie nie widzę nic złego, jeśli ktoś się pomyli. Ale jeśli ktoś wydaje produkt, którego sztandarowym produktem ma być właśnie cannabis, według mnie powinien znać poprawną pisownię. Bo słowo “konopi” piszemy przez jedno “i”. A niestety na butelce Palikota i Wojewódzkiego ktoś walnął babola i zrobił to przez 2 i. Trochę słabo, jeżeli uważamy się za kogoś, kto chce robić jakąś rewolucję.

Na końcu jednak chcę powiedzieć, że mimo wszystko cieszę się, że BUH znalazł się na sklepowych, a konkretnie Żabkowych półkach. Często to mówię i powtórzę jeszcze raz – im więcej osób zobaczy liścia cannabis, im więcej osób zobaczy, że jest to normalna roślina, tym bliżej jesteśmy depenalizacji czy legalizacji. Niemniej mam nadzieję, że Panowie poprawią błąd językowy i co by nie było tę nieprawdę na butelce.

Podsumowując – piwo Palikota i Wojewódzkiego nie ma CBD, kosztuje 9 złotych. Ja osobiście więcej go nie kupię.

PRZECZYTAJ LUB POSŁUCHAJ TEŻ: #17 Konopie wchodzą na salony – Mateusz Zbojna

Projekty ustaw dotyczące depenalizacji w przygotowaniach

Parlamentarny Zespół ds. Legalizacji Marihuany (którego przewodniczącą jest posłanka Beata Maciejewska, z którą rozmawiam w #18 odcinku podcastu Otwieramy Oczy). 18 stycznia rozpoczął konsultacje społeczne w temacie depenalizacji marihuany na własny użytek. Projekt ma wpłynąć do Sejmu 20 kwietnia i zakłada:

–        legalizację posiadania do 5 gramów suszu marihuany,

–        legalizację uprawy 4 krzaków marihuany na użytek własny,

–        zwiększenie dopuszczalnej zawartości THC w konopiach włóknistych do 0,3%,

–        usprawnienie ścieżki administracyjnej wymaganej do prowadzenia uprawy konopi włóknistych,

–        zwiększenie dostępności medycznej marihuany w aptekach i obniżenie jej cen,

–        refundację terapii konopnych w przypadku niektórych schorzeń (np. Parkinsona lub padaczki lekoopornej),

–        wprowadzenie nauki o medycznym wykorzystaniu konopi na uniwersytetach medycznych.

Szerzej o projektach ustaw konopnych, które mają wpłynąć do sejmu mówi Beata Maciejewska w odcinku #18, do którego odsłuchania serdecznie Cię zapraszam.

Czy medyczna marihauna będzie produkowana w Polsce? 

No nie do końca, bo nie będzie produkowana, a przepakowywana w Polsce. Co to znaczy? To znaczy, że polska firma CanPoland posiada zezwolenie na obrót produktami leczniczymi na bazie konopi indyjskich, czyli marihuaną. Ma także zgodę na sprzedaż zagranicznym odbiorcom.
Firma zaprojektowała i kończy przygotowanie unikalnej w skali światowej, hybrydowej maszyny do wytwarzania medycznej marihuany, która jest w stanie produkować  farmaceutyki zarówno w postaci kwiatów, jak i olejów. Ma podpisane 3 umowy dostaw surowca z UE, Kanady i Afryki.

– Obecnie jesteśmy w fazie testów. Projektowana była przez rok i do tej pory wartość naszych inwestycji w maszyny wyniosła około 3 mln zł. Te nakłady nam się zwracają, bo dzięki zastosowanym innowacjom w ramach jednego ciągu technologicznego będziemy w stanie produkować surowce nie tylko z kwiatów, ale także w formie olejów – wyjaśnia Bartłomiej Wasilewski – prezes CanPoland.

No ciekawe, jak to wyjdzie. Firma zaliczała drobne wpadki, ale mam nadzieję, że zamiary ma dobre. Będę obserwować.

Ile kilogramów marihuany Polacy kupili w 2020 roku?

Skoro jesteśmy przy temacie suszu, to przedstawię dane Głównego Inspektoratu Sanitarnego na temat ilości sprzedaży marihuany w 2020 roku.
Według GISu na teren naszego kraju importowano w 2020 roku 167kg suszu konopi indyjskich. Wzrost w porównaniu do roku poprzedniego jest prawie 3-krotny, bo w 2019 roku kupiliśmy 66 kg cannabis. A wiecie jaki dostęp był w 2018 roku? 4kg. 167 to dalej za mało, bo stale brakuje suszu w aptekach. Oby następny rok też przyniósł kilkukrotny wzrost, bo szkoda zdrowia ludzi.

POSŁUCHAJ LUB PRZECZYTAJ TEŻ: #4 Ile Polska zarobiłaby na legalizacji? – Mateusz Zbojna

Uprawiał marihuanę dla syna. Sprawę umorzono.

Nastolatek cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Był leczony marihuaną przepisaną na receptę, jednak – o czym mówiłem przed chwilą – zabrakło dla niego lekarstwa w aptece. Jego ojciec, Pan Maciej, zaczął wtedy uprawiać konopie na własną rękę.

Policja do mieszkania weszła w lipcu ubiegłego roku, niewiadomo jak dowiedziała się o uprawie. Znaleziono tam 5 krzaków cannabis i prokuratura wszczęła postępowanie.  Co zaskakujące – patrząc chociażby na akcję #uniewinnićmariana – sprawę umorzono.

Teraz zacytuję ojca chorego dziecka, Pana MaciejaChciałbym podziękować panom z policji, prokuraturze i pani kurator za bardzo ludzkie podejście do sprawy. Na żadnym etapie nie czuliśmy się traktowani jak przestępcy czy kryminaliści. Wobec tego, jakie czasem głosy słychać na temat podobnych spraw, byłem i jestem pozytywnie zaskoczony podejściem poszczególnych osób. Dzięki takim ludziom i traktowaniu zachowuję wiarę, że mieszkam w normalnym kraju, w którym można żyć jak człowiek.”

No i takiego podejścia naprawdę należy pogratulować i takie sprawy naprawdę cieszą. Fakt, że samo wytoczenie sprawy za uprawianie rośliny jest dla mnie smutny, jednak biorąc pod uwagę prawo obowiązujące policja musiała przeszukać mieszkanie, a prokuratura musiała wszcząć postępowanie. Tak, więc zakończenie tej sprawy naprawdę cieszy i napawa jakąś nadzieją. Ale z drugiej strony przydarzyła się sytuacja Przemka Zawadzkiego, aktywisty konopnego.

Niewinny rozebrany do naga na komendzie

O co chodzi z Przemkiem? Zamieścił on nagranie z jego kontaktu z policją, która zatrzymała go za brak maseczki – która jak tłumaczył mu spadła na ziemię. Przez chorobę, którą ma nie jest w stanie jej założyć. Zresztą gdy maska się ubrudzi to nie powinno się jej już zakładać. No dobra, ale co ma brak maseczki do przeszukiwania obywatela i zabrania go na komendę? Mało tego, tam rozebrano go do naga i kazano robić przysiady. No jest to absurd, obrzydliwość i naruszenie podstawowych praw człowieka. Po prostu skandal. Oczywiście przy Przemku nic nie znaleziono, zresztą nie jest on użytkownikiem konopi.

Policja oddaje marihuanę pacjentom

W tym miesiącu raper Kali odebrał marihuanę z komisariatu zarekwirowaną 2 miesiące wcześniej. Był to prawdopodobnie pierwszy taki przypadek, odkąd konopie indyjskie do celów medycznych są legalne. Kilka dni później Mestosław na swoim profilu opublikował zdjęcie z kolejnym pacjentem. Ten czekał na odbiór prawie rok.

I tu wszyscy się cieszą, że policja oddaje marihuanę pacjentom. No dobra, fajnie.  Tylko czy przetrzymywanie lekarstwa przez kilka lub kilkanaście miesięcy jest powodem do radości? Zna ktoś jakiś przypadek zabrania innego lekarstwa pacjentowi, który ma na nie receptę i nie oddawania przez tak długi okres? No ja nie. Co ze zdrowiem tych ludzi? Okej, jest to jest to jakiś postęp, bo 10 lat temu taka sytuacja by była nie do pomyślenia, jednak ja tutaj widzę bardziej smutek niż radość. Bo – jak mówię – człowiek jest chory, zabierają mu lekarstwo. Co jeśli cierpi na bezsenność?  Ma nie spać przez ten rok? Przecież to jest niedorzeczne. Ja rozumiem zabranie do badań – prawo jest zagmatwane – ale żeby trwało to tak długo? Absurd.

Świąteczne ciekawostki

1 stycznia – Światowy Dzień Kaca. Czy konopie indyjskie pomagają zlikwidować kaca?
Zacznę od tego jakie skutki powoduje alkohol: odwodnienie, reakcję zapalną ze strony układu immunologicznego, to znaczy: trudności z koncentracją, zaburzenia pamięci, zmniejszenie apetytu i utrata zainteresowania zwykłymi czynnościami. Alkohol podrażnia też błonę śluzową żołądka. No i konopie pomogą na wszystkie te dolegliwości poza odwodnieniem. Dodatkowo poprawią nasz nastrój, o zwiększeniu apetytu chyba mówić nie muszę.

17 stycznia był Światowy Dzień Pizzy – to tak nawiązując do tego apetytu. Ja tam uwielbiam pizzę na – mówiąc kolokwialnie – gastro.

21 stycznia – Dzień Zdrowej Wagi Kobiet – drogie Panie, konopie są dobre zarówno na anoreksję, jak i otyłość. Przeprowadzono badania, które pokazały, że użytkownicy cannabis cierpią na zbyt dużą wagę rzadziej o mniej więcej 8% niż abstynenci. Link do badań oczywiście w źródłach.

Wieści zza granicy

Organizacja UFC zezwoliła zawodnikom na używanie konopi indyjskich. Jest to niewątpliwie bardzo dobra wiadomość, która odbiła się szerokim echem i dała duży rozgłos marihuanie. No i wolność sportowcom walczących w tej organizacji. Cannabis nadal nie można stosować w dzień walki, ale w inne dni jak najbardziej. Przypomnę, że CBD do 2018 roku było na liście środków niedozwolonych, co też było absurdem. No ale jak widzimy, wszystko idzie w dobrą stronę.

Pojawiła się też informacja dotycząca podniesienia limitu THC w konopiach włóknistych w USA. Jednak zasadniczo niewiele się tam zmienia w tym aspekcie – dalej dopuszczalna granica błędu pozostaje między 0,5% a 1% THC.

 Zapraszam Cię do zaobserwowania tego podcast’u w aplikacji, w której mnie słuchasz, na Instagramie OtwieramyOczy, na Facebooku OtwieramyOczy oraz do wspierania mnie na Patronite. Uwierz, że zwykła 5 robi dla mnie wielką różnicę.