MDMA to substancja psychoaktywna zaliczana do empatogenów, ale mająca także właściwości z pogranicza stymulantów i halucynogenów. Ma duży potencjał leczniczy i terapia z jej użyciem uzyskała status przełomowej. Szczególnie obiecujące jest stosowanie MDMA u osób cierpiących na PTSD, ale pomaga też w traumie wczesnodziecięcej, autyzmie i depresji. Czy uzależnia? Jaki jest zjazd po MDMA? Czy to bezpieczna substancja? O tym wszystkim poniżej! 

Z tego artykułu dowiesz się :

Co to jest MDMA?

 

3,4-Metylenodioksymetamfetamina czyli MDMA zostało opracowane przez niemiecką firmę farmaceutyczną Merck w 1912 roku. Pierwotnie miała służyć jako związek macierzysty do syntezy leków kontrolujących krwawienie lub była stosowana jako środek do kontrolowania apetytu, literatura różnie podaje.

Jako lek MDMA zyskało niewielką popularność wśród psychiatrów pod koniec lat 70. i na początku lat 80. Lek jednak nie przeszedł formalnych badań klinicznych ani nie otrzymał zgody Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA) do stosowania u ludzi. Pomimo tego, niektórzy psychiatrzy uważali, że zastosowanie leku wzmocniło komunikację podczas sesji z pacjentami i umożliwiły pacjentom uzyskanie wglądu w ich problemy. To w tym czasie MDMA zaczęło być szerzej dostępne na ulicy.

W 1985 roku DEA ogłosiła nagły zakaz stosowania substancji, umieszczając ją na liście środków zakazanych, zdefiniowanych jako substancje, które nie mają obecnie akceptowanego zastosowania medycznego i które stwarzają duże prawdopodobieństwo nadużyć. MDMA od tego czasu pozostaje substancją z Wykazu I.

Popularność MDMA wciąż rośnie i najczęściej stosowane jest do celów rekreacyjnych. Ecstasy, Molly, pixa, emka – różne nazwy mogliście słyszeć od znajomych. Częściowo przez historię tej substancji, częściowo przez formy, w jakich występuje. Najczęściej dostępna forma MDMA to tabletka lub kryształ/proszek, który bywa wciągany, rozpuszczany w wodzie czy połykany w postaci tzw. „bomby”. 

MDMA podobnie jak fenyloetyloaminy uwalniają w mózgu serotoninę i norepinefrynę. Najczęściej są klasyfikowane jako „entaktogeny” lub „empatogeny”, ale ze względu na właściwości pobudzające kojarzone są często ze stymulantami. Ponadto wysokie dawki mogą dawać efekty halucynogenne, a więc do tej grupy też bywają podciągane. Jeśli chodzi o działania receptorowe, MDMA blokuje wychwyt zwrotny serotoniny i nasila działanie serotoniny i dopaminy.

Jak się czujesz po MDMA?

 

Efekty po zażyciu MDMA obejmują lepsze samopoczucie, zwiększoną ekstrawersję, empatię wobec innych i chęć do przebywania z innymi i nawiązywania relacji. Ponadto zwiększona percepcja zmysłowa jest chyba cechą charakterystyczną wskazywaną przez użytkowników MDMA. Tak, to dlatego będący pod wpływem ciągle przeczesują sobie włosy i dotykają się nawzajem 😉

Emka wywołuje subiektywne uczucia prospołeczne, a wzmocnienie empatii i towarzyskości jest zarówno uważane za główny powód rekreacyjnego stosowania MDMA i jego efektów terapeutycznych w psychoterapii. Dodatkowo towarzyszy temu silna euforia, przypływ energii, pobudzenie seksualne, głębsze odbieranie bodźców tj. muzyka i światła i większa chęć na bycie z kimś. 

W badaniu C.M. Hysek i inni udowodnili, że MDMA faktycznie wzmacnia empatię i zachowania prospołeczne. Stosunkowo niewielka próba, bo 32 osoby, zostały poddane testom pod wpływem MDMA, a wyniki porównane były z dużo szerszą grupą kontrolną 64 osób, która otrzymała placebo.

Efekt zwiększenia empatii i zachowań prospołecznych zaobserwowano przede wszystkim u mężczyzn. W konsekwencji badani płci męskiej wykazywali więcej empatycznej troski i mniej konkurencyjnych zachowań oraz wykazywali bardziej prospołeczną orientację po zastosowaniu MDMA. Warto jednak nadmienić, że empatia osiągnęła poziom równy tej obserwowanej u kobiet z próby placebo. Ponadto MDMA miało tendencję do zwiększania poczucia moralności i tolerancji.

Dodatkowo substancja zmniejszyła rozpoznawanie negatywnych emocji twarzy, w tym strachu, złości i wstrętu, zgodnie ze zmniejszonym rozpoznawaniem przerażonych twarzy i upośledzoną dokładnością czytania negatywnych emocji. Ecstasy nie wpłynęło na rozpoznawanie radosnych twarzy. Zmniejszyło dokładność rozpoznawania afektów, szczególnie u kobiet. Największy deficyt wywołany MDMA u kobiet stwierdzono w rozpoznawaniu strachu.

MDMA wzór chemiczny

MDMA a hormony

 

Jakie neuroprzekaźniki lub hormony mogą przyczyniać się do wpływu emki na poznanie społeczne? Podstawowym mechanizmem działania ecstasy jest uwalnianie serotoniny i noradrenaliny w mózgu. Wykazano, że oba neuroprzekaźniki pośredniczą w większości efektów psychotropowych MDMA. Uwalnianie serotoniny i noradrenaliny prawdopodobnie również pośredniczy we wpływie substancji na przetwarzanie emocjonalne.

Wzmocnienie serotoniny poprzez hamowanie transportera zwiększa aspekty zachowań prospołecznych, podczas gdy wyczerpanie tryptofanu zmniejsza zachowanie kooperacyjne. Innym ważnym hormonem jest oksytocyna. To kluczowy kandydat do pośrednictwa w empatycznych i prospołecznych efektach MDMA. Empatogen aktywuje neurony oksytocyny, zwiększając jej poziom w osoczu poprzez receptory 5-HT1A i zwiększając interakcje społeczne w badaniu na szczurach.

Zarówno MDMA, jak i oksytocyna zmniejszały reakcję ciała migdałowatego na negatywne bodźce emocjonalne. Porównywalnie do prospołecznych efektów MDMA, wykazano, że oksytocyna zwiększa hojność i zaufanie. Wywołane emką uwalnianie oksytocyny i ogólnie bardzo podobne efekty emocjonalno-poznawcze oksytocyny i MDMA mogą sugerować, że oksytocyna jest kluczowym mediatorem wpływu substancji na empatię i zachowania społeczne.

Potencjał terapeutyczny MDMA

 

Potencjał terapeutyczny ecstasy jest podnoszony przez środowisko psychiatryczne już od wielu dekad, niemniej dopiero czasy współczesne umożliwiły nadanie badaniom nad MDMA statusu Terapii Przełomowej. Wpływ empatogenu na poznanie społeczne może ułatwić przetwarzanie emocjonalnie trudnych elementów, szczególnie w połączeniu z psychoterapią pacjentów z dysfunkcjami społecznymi i lękiem społecznym, takich jak PTSD czy zaburzenia lękowe. 

Zespół stresu pourazowego czyli PTSD stanowi poważny problem zdrowia publicznego, w przypadku którego dostępne obecnie metody leczenia są niewystarczająco skuteczne. Wrażliwość na leczenie dodatkowo często determinują choroby współistniejące jak np. depresja, uzależnienia i trauma wczesnodziecięca. Co więcej, eksperci przewidują, że raczej odsetek ludzi cierpiących na PTSD będzie się poszerzał, powodując poważne zmiany w społeczeństwie i nie pozostając obojętnym ekonomicznie. 

Badanie wykonane dla Naturę Medicine miało na celu udowodnienie w podwójnej ślepej próbie skuteczności terapii z użyciem MDMA w łagodzeniu objawów PTSD i wskazać na bezpieczne wykorzystanie substancji jako wsparcia w psychoterapii. Do badania przystąpiło 90 uczestników, z czego część otrzymała emkę, a część placebo. Kwalifikowane do badania były osoby z ciężkimi formami PTSD i chorobami współistniejącymi, ale po detoksie od leków psychotropowych i innych substancji, wpływających na układ serotoninergiczny. 

MDMA w pigułkach

Co leczy MDMA?

 

MDMA nie wywoływało działań niepożądanych, takich jak potencjalne nadużycia, samobójstwa. Dane te wskazują, że w porównaniu z terapią manualną z nieaktywnym placebo, terapia wspomagana ecstasy jest wysoce skuteczna u osób z ciężkim zespołem stresu pourazowego, a leczenie jest bezpieczne i dobrze tolerowane, nawet u osób z chorobami współistniejącymi.

Selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI), sertralina i paroksetyna, są zatwierdzonymi przez FDA środkami terapeutycznymi pierwszego rzutu do leczenia PTSD. Jednak szacuje się, że 40–60% pacjentów nie reaguje na te związki lub musi się mierzyć z ich efektami ubocznymi. Podobną skuteczność niestety wykazują: samodzielna (bez włączenia farmakologii) psychoterapia poznawczo-behawioralna lub skoncentrowana na rozwiązaniach i inne. W związku z tym nic dziwnego, że środowisko psychiatryczne wiąże duże nadzieje z MDMA.

Wykazano, że substancja na skutek indukowania uwalniania serotoninę, zwiększa wygaszanie pamięci strachu, moduluje rekonsolidację pamięci strachu (prawdopodobnie poprzez mechanizm zależny od oksytocyny) i wzmacnia zachowania społeczne w modelach zwierzęcych. Zbiorcza analiza sześciu badań fazy 2 terapii PTSD wspomaganej MDMA wykazała obecnie obiecujące wyniki dotyczące bezpieczeństwa i skuteczności.

Łącznie dane te sugerują, że emka może wywierać działanie terapeutyczne poprzez dobrze zachowany mechanizm funkcji serotoninergicznej ciała migdałowatego, który reguluje zachowania oparte na strachu i przyczynia się do utrzymywania PTSD. Można więc przypuszczać, że właściwości farmakologiczne MDMA w połączeniu z terapią, mogą stworzyć „okno tolerancji”, w którym uczestnicy są w stanie ponownie odwiedzić i przetworzyć traumatyczne zdarzenia bez poczucia przytłoczenia lub obciążenia objawami nadmiernego pobudzenia i dysocjacji. Terapia wspomagana MDMA może ułatwić przywoływanie negatywnych lub zagrażających wspomnień z większym współczuciem dla siebie i mniejszym wstydem i złością.

Ponadto efekty można ocenić u pacjentów z dysfunkcjami społecznymi, w których bierze udział oksytocyna, takimi jak autyzm. Wyniki badań sugerują, że oksytocyna poprawiała rozpoznawanie emocji u osób zdrowych oraz pacjentów z autyzmem. 

MDMA w krysztale

Czy MDMA jest niebezpieczne?

 

Każdy kij ma dwa końce, więc i MDMA ma swoje skutki uboczne. Dla wielu przygoda z ecstasy może skończyć się kołataniem serca, nudnościami, drgawkami, uczuciem niepokoju, bólem głowy, szczękościskiem i obgryzionymi policzkami, bezsennością i obniżonym nastrojem szczególnie kilka dni po! Dlaczego? Tutaj ważną rolę odgrywa tryptofan i serotonina. Nadmierna produkcja, a następnie spadek serotoniny może powodować poczucie przygaszenia, depersonalizacji i braku motywacji kilka dni po zażyciu emki. 

A co z bezpieczeństwem? Teraz zaczynamy zabawę! Bo temat jest dosyć złożony. MDMA jest stosunkowo bezpieczną substancją, charakteryzuje się niską neurotoksycznością. Ma tylko małe ALE, mianowicie duże znaczenie set&settings. Badania klinicznie wyraźnie pokazały, że przyjmowanie emki w niekontrolowanych warunkach może być bardziej szkodliwe, niż gdy robimy to pod okiem lekarza. 

Już pomijam kwestię tego, że czyste MDMA jest rzadkością (nawet jeśli ziomek się zarzeka), to jeszcze bywają wypełniane nie tylko łagodną kofeiną, ale efedryną, ketaminą czy heroiną. Branie emki w klubie to przyjęty klasyk, który jednak może doprowadzić do przegrzania, ciągłej potrzeby picia wody i przewodnienia i ryzykownych zachowań. Do tego szocik i blancik, co jest także chyba niepisaną tradycją wielu imprezowiczów. I później 2 tygodnie „odchorowywania” 😉 

Przedawkowanie MDMA jest z zasadzie rzadkie, ale jak już się przydarzy, to jest bardzo nagłaśniane! Najczęściej powtarzane historie pokazują jedno: niewiedza i brak edukacji to droga do tragedii. Ze względu na swoje właściwości pobudzające i intensywność środowiska, w którym ecstasy bywa zażywane, łatwo o znaczne przyspieszenie pracy serca i wzrost ciśnienia. Dla osób z ukrytymi wadami serca taka nieświadoma zabawa może się naprawdę tragicznie skończyć.

Jak nie zrobić sobie krzywdy? 

 

Dawkowanie MDMA zaczyna się od 30 mg, optymalna dawka to 70-160 mg, jednak wszystko zależy od masy ciała, kondycji danego dnia oraz indywidualnych predyspozycji. Dawka powyżej 250 mg jest w literaturze uznana za taką, która może być niebezpieczna. Przykra prawda jest jednak taka, że na rynku sprzedawanych jest dużo mocnych, podkręconych innymi substancjami piguł, które mają takie stężenia. Z innej strony, nieduża śmiertelność związana z zażywaniem pokazuje, że przekroczenie wyznaczonych granic nie odrazu oznacza zgon. 

Warto zaczynać od mniejszych dawek, szczególnie w przypadku tabletek. Raz, że nie wiecie co w nich jest, a dwa, że nie wiecie, jaką mają moc. Jak dorzucać, to tylko po upewnieniu się, że pierwsza dawka napewno już jest załadowana. Najczęściej substancja zaczyna działać po 45 minutach, ale nie ma na to reguły, czasami może potrwać to 1,5 godziny, w innym przypadku 20 minut. 

Wielkie halo narobiono w kwestii picia wody, ale nie bez powodu. Łatwo się odwodnić, ale niebezpiecznie jest wypić za dużo wody. Najlepiej ograniczyć się do szklanki na godzinę, pamiętając o tym, żeby pomiędzy skorzystać z ubikacji. I pomimo tego, że w klubach to standard, naprawdę nie jest wskazane łącznie MDMA z innymi substancjami, w szczególności z alkoholem i stymulantami. 

Ponadto osoby z tzw. grupy ryzyka powinny unikać korzystania z tej substancji. Chodzi przede wszystkim o osoby zażywające leki, cierpiące na problemy psychiczne lub mające historię takich chorób w rodzinie. Na koniec, pamiętajmy, że ecstasy jest w Polsce substancją nielegalną, więc jej posiadanie może skończyć się pociągnięciem do odpowiedzialności karnej. 

szczęśliwe buźki po mdma

Czy ecstasy uzależnia?

 

Innym niebezpieczeństwem jest uzależnienie lub ryzykowne używanie. Pomimo tego, że badania jednoznacznie nie wskazują na potencjał uzależniający MDMA, to badania jakościowe bardzo wyraźnie pokazują występowanie takich zależności. Chciałabym jednak podkreślić, że samo-występujące nadużywanie emki jest dużo rzadsze, niż uzależnienia krzyżowe. Wiąże się to z z dokuczliwym syndromem odstawiennym. 

Z drugiej zaś strony, co rzadziej się porusza, MDMA podobnie jak np. leki z grupy SSRI pobudzają produkcję serotoniny, a to mechanizm, który bardzo silną rolę odgrywa w uzależnieniach. Wszystko, co przyjemne i w bezwysiłkowy sposób nagradza to prosta droga do zależności. Szczególnie, gdy jednocześnie rośnie tolerancja i nagle dorzucasz kolejną dawkę. I potem kolejną. I nagle nie masz pojęcia, ile tego wziąłeś. Z tym wiąże się kolejne zagrożenie – przedawkowanie serotoniny.

Zespół serotoninowy to taki stan, w którym nasz mózg wytworzył stanowczo za dużo serotoniny np. na skutek leków i teraz ma problem z wyrównaniem neuroprzekaźników. Wówczas może dojść do naprawdę groźnych powikłań tj. śpiączka, omamy, drgawki, wymioty, hipertermia, zawał a nawet śmierć. Oczywiście ten los nie czeka każdego użytkownika MDMA, ale warto wiedzieć, że naprawdę umiar w tym wypadku jest bardzo istotny. Szczególnie, że raczej nikt idąc na rave nie podejrzewa, że obudzi się w szpitalu.

Dlatego bardzo ważne jest robienie sobie przerwy, według cytowanej często Ann Shulgin najlepiej ograniczyć się do 4 zażyć na rok. Ogranicza to ryzyko wystąpienia zespołu serotoninowego, uzależnienia ale też pozwala zachować tolerancję. 

Podsumowanie

Na koniec chciałabym krótko wytłumaczyć, skąd ten nie do końca przychylny ton artykułu. Z racji, że substancje są, nie mają złego lub dobrego charakteru, dobrze oceniać je w pełni. Wiele lat obserwacji stworzyło we mnie przekonanie, że w przypadku MDMA stanowczo za mało użytkowników działa prewencyjnie. Wielu osobom się wydaje, że przecież czują swoje ciało i będą wiedziały, jak coś złego się dzieje. 

Niestety nie jest to do końca prawdą i ze smutkiem muszę stwierdzić, że wiele osób nie ma pojęcia co robi. Od lat widzę trend przechwalania się tym, kto ile dziś „zjadł” i z przerażeniem patrzę na to, jak często ludzie dobierają którąś już pigułkę, bo wydaje im się, że wzięli 2, a w rzeczywistości jest to już 5. Albo zjedli już 3, ale nie działają, więc napewno 4 pomoże. No nie pomaga, bo z pustego Salomon nie naleje. I wcale nie przesadzam.

Wyczerpanie zapasu serotoniny i oczekiwanie aż mózg wróci do równowagi też bywa nieprzyjemne. Zawsze znajomym powtarzałam, żeby zjedli banana dzień po – bo, poza potasem, zawiera wcześniej wspomniany tryptofan. I zadbali o siebie, byli z ludźmi, ruch, witaminki, a przede wszystkim nie stosowali zasady leczenia „klinem”. 

Jestem też dosyć świadoma tego, że do ecstasy nie trzeba nikogo namawiać, a recenzje zadowolonych użytkowników same się wystawiają. Substancja otwiera drzwi do kreatywności, wspomaga introspekcję, pozwala wzmacniać więzi i przenosi w krainę płynącej przyjemności. Jest stosunkowo bezpieczną substancją, której ryzyko stosowania David Nutt porównał sprytnie do jazdy konnej. W moim rozumieniu świata, jednak dobrze nauczyć się podstaw jazdy, nieważne czy konnej czy psychoaktywnej. 

Ponadto MDMA jest świetnym narzędziem samorozwojowym dla tych, którzy umieją z niego korzystać i stwarza potencjalnie lepszą przyszłość dla osób zmagających się z PTSD i innymi chorobami. A więcej na temat możliwości alternatywnych terapii dla osób cierpiących na PTSD znajdziecie tutaj. 

Mądralińska, która ma zawsze dużo do powiedzenia. Absolwent dziwnego kierunku ekologiczno-ekonomicznego. W czasie wolnym ziołolecznictwo i sztuka. Plastyczna oczywiście. Jara ją też kosmos. Bardzo dużo empatii w jednym małym człowieku.

Pamela Rohner

Źródła

    1. C.M. Hysek i inni, MDMA enhances emotional empathy and prosocial behavior, Social Cognitive and Affective Neuroscience, Vol. 9, 2014. 
    2. J. M. Mitchell i inni, MDMA-assisted therapy for severe PTSD: a randomized, double-blind, placebo-controlled phase 3 study, Nature Medicine, 2021.
    3. Novel Psychoactive Treatment UK Network, NEPTUNE, Postępowanie w ostrych
      i przewlekłych następstwach używania narkotyków klubowych i nowych substancji psychoaktywnych – wskazówki kliniczne, 2015.
    4. National Institute on Drug Abuse, MDMA (Ecstasy) Abuse Research Report, 2017. 
    5. D. Nutt, Narkotyki bez paniki, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2020. 
SeedWeed_popup