Waporyzacja to coraz bardziej popularny sposób konsumowania konopi. Nadal jednak spora część użytkowników, zwłaszcza sporadycznych, jest do niej nastawiona sceptycznie. Głównym tego powodem jest konieczność dodatkowego wydatku. Holistical One wydaje się być idealnym rozwiązaniem dla osób, które nie chcą ponosić dużych wydatków na start swojej przygody z vapo.

Z tego artykułu dowiesz się :

Holistical ONE – waporyzator hybrydowy

O zaletach waporyzacji wspominamy regularnie. Do najważniejszych z nich należą:

  • brak substancji smolistych – waporyzator podgrzewa susz, a nie doprowadza do jego spalania
  • ekonomia – w przypadku palenia tracimy zdecydowaną większość kannabinoidów, a dzięki waporyzacji do naszego organizmu trafia więcej substancji aktywnych. Dodatkowo taki susz później nadaje się do ponownego wykorzystania (np. by zrobić z niego masło do ciasteczek)
  • dyskrecja – żyjemy w czasach, gdy e-papierosy stały się wyjątkowo popularne. Na tle tych urządzeń (które również opierają się na waporyzacji) waporyzator do suszu nie budzi żadnych podejrzeń. Dodatkowo zapach takiej pary jest mniej intensywny niż zapach dymu.

Waporyzacja zdobywa uznanie coraz większego grona osób, jednak wielu konsumentów nadal nie jest do niej przekonana. Problemem dla sporadycznych użytkowników jest konieczność zakupu dodatkowego urządzenia za kilkaset złotych. Tu z pomocą przychodzi bardzo atrakcyjny cenowo Holistical One. Warto tu zwrócić uwagę, że to waporyzator hybrydowy. Oznacza to, że susz podgrzewany jest za pomocą kondukcji (nagrzewanie się komory grzewczej) oraz konwekcji (przepływ gorącego powietrza). Brzmi interesująco, ale jak z jakością?

medyczna marihuana

Pierwsze wrażenie

Waporyzator otrzymujemy w kompaktowym opakowaniu. Poza samym urządzeniem w środku znajdziemy: dodatkowe filtry, pojemnik na koncentraty, wyciorek do czyszczenia oraz kabel usb-c. Dołączono też krótką instrukcję (po polsku i angielsku), która zawiera dokładne grafiki i opis najważniejszych funkcji. Można też zamówić dodatkowe akcesoria sygnowane logiem producenta takie jak płyn do czyszczenia (który nie niszczy uszczelek) oraz biodegradowalny i poręczny grinder wykonany z włókna konopnego.

Holistical One to waporyzator średniej wielkości. Jest zdecydowanie większy niż popularny Fenix Mini, jednak na tyle zgrabny, by nie przeszkadzał w kieszeni spodni. Największą różnicę jednak odczujemy, gdy weźmiemy go do ręki. Jest cięższy niż konkurencyjne produkty, bo waży ponad 180 g, a to wszystko przez materiały, z jakich jest wykonany. Obudowa waporyzatora jest metalowa, co zdecydowanie wyróżnia go na tle konkurencji wykonanej plastiku, często nie pierwszej jakości. Dzięki temu Holistical One jest trwały, a użytkownik nie musi się martwić, że po paru miesiącach jego waporyzator zacznie się łuszczyć. Ale to nie koniec pozytywnych zaskoczeń. Drugim wyróżniającym się materiałem jest szkło borokrzemowe, z którego wykonany jest ustnik. Materiał ten charakteryzuje się szczególną odpornością na wysokie temperatury, a wykonuje się z niego m.in. bonga. Szkło też delikatnie chłodzi parę a sam ustnik jest zaprojektowany tak, że nie będzie się on zapychał w trakcie korzystania. Na obudowie znajdują się też dwa przyciski: On/Off oraz +/-. Moim zdaniem jest to najlepiej wykonany waporyzator w tej półce cenowej i nie odstaje on na tle droższej konkurencji. Metalowa obudowa w ciemnografitowym daje niesamowity efekt i wywołuje pozytywne reakcje.

    odmiany marihuany na bezsenność

    Korzystanie z waporyzatora

    Estetyka to jedno, ale wapek nie jest po to, by na niego patrzeć, a z niego korzystać. Aby odsłonić komorę grzewczą, musimy zdjąć ustnik. Jest on przymocowany do korpusu za pomocą magnesów, które są na tyle silne, że nie powinno dojść do przypadkowego odczepienia, nawet odwracając go do góry nogami czy przy przenoszeniu w zagraconej torbie. Obecnie w sprzedaży znajduje się modele z 2022 r., w których poprawiono wadę związaną właśnie z tymi magnesami. Warto zaznaczyć, że filtr ustnika jest ceramiczny, co jest standardem dla zdecydowanie droższych urządzeń. Komora grzewcza pomieści do 0,25 g suszu, jednak bardzo dobrze sprawdza się dla dawek ok. 0,15 g. Ceramiczna jest również komora, która znana jest użytkownikom ze Starry 3.0. Producent zmodyfikował ją jednak, dodając aluminiowy filtr. Przy opróżnianiu komory z ABV (susz po waporyzacji) świetnie sprawdza się przybornik zamieszczony w dolnej części obudowy. Jest to niby tylko metalowa szpatułka, jednak rozwiązanie to doceni każdy użytkownik, który musiał wydłubywać resztki po waporyzacji za pomocą, chociażby wkładu do długopisu.

    Waporyzator uruchamia się przez trzykrotne naciśnięcie przycisku on/off. Urządzenie jest wyposażone w czytelny, kolorowy wyświetlacz. Po włączeniu pojawi się na nim ostatnia ustawiona temperatura oraz rozpocznie się podgrzewanie. Holistical One dysponuje szeroką skalą, ponieważ można ustawić temperaturę w zakresie od 100 do 240 stopni Celsjusza. Dodatkowo dwukrotne naciśnięcie przycisku on/off spowoduje podniesienie jej do 255 stopni, co pozwoli na waporyzowanie koncentratów. W zestawie producentów załączył specjalny pojemnik służący do ich waporyzacji. Standardowa sesja trwa 4 min, jednak możemy ją zakończyć w dowolnym momencie przez ponowne trzykrotne naciśnięcie przycisku on/off lub wydłużyć do 8 min trzymając kombinację klawiszy on/off i +. Jeśli w trakcie sesji chcemy zadbać bardziej o naszą dyskrecję, możemy skorzystać z funkcji Ghost Mode. Jednokrotne naciśnięcie przycisku on/off spowoduje wygaszenie wyświetlacza, jednak komora nadal się będzie nagrzewać. Nic nam jednak nie umknie, bo zarówno osiągnięcie ustalonej temperatury jak i zakończenie sesji komunikowane są za pomocą wibracji urządzenia. Ghost mode sprawia, że bateria wystarczy nam na dłużej, a czas pracy na jednym ładowaniu i tak nas rozpiescza. Holistical One wyposażony jest w baterię 2600 mAh, co umożliwi nam nawet kilkanaście sesji na jednym ładowaniu. Urządzenie ładowane jest za pomocą złącza USB-C, więc dosyć szybko jesteśmy w stanie w pełni naładować nasz waporyzator.

    W trakcie korzystania Holistical One świetnie leży w ręce, a pewność chwytu poprawia silikonowe, chropowate wykończenie na tylnej ściance obudowy. Producent przewidział też możliwość połączenia urządzenia z filtrami wodnymi czy bubblerami za pomocą silikonowego adaptera. Użytkownik może też samodzielnie ustawiać strumień powietrza dzięki suwakowi w dolnej części urządzenia. Jest to rozwiązanie dobrze znane z droższych sprzętów. Sama ścieżka powietrza zbudowana jest z neutralnych komponentów, dzięki czemu para zachowuje naturalny i przyjemny smak.

    Wady urządzenia

    Jakie są słabe strony Holistical One? Tak naprawdę ciężko do czegoś się przyczepić. Dla niektórych użytkowników może być on nieco za ciężki. Wykorzystane materiały są solidne, a ta waga przekłada się na trwałość urządzenia. Można też przyczepić się do czasu nagrzewania. Holistical One osiąga temperaturę 190 stopni po prawie 40 sekundach, więc może wypadać blado na tle waporyzatorów, które gotowość do pracy osiągają dwa razy szybciej. Jedyną wyraźną wadą dla mnie jest brak wymiennej baterii.

    Wymienione wady Holistical One to jednak szczegóły. Pamiętajmy, że mówimy tu sprzęcie z dolnej półki cenowej. Samo to, że zwracamy uwagę na takie drobnostki świadczy o tym, z jak dobrym urządzeniem mamy do czynienia. Jest on jednym z najtańszych sprzętów na rynku, który bez kompleksów może rywalizować z połowę droższymi produktami. To po prostu świetny waporyzator. Nie jest więc zdziwieniem, że zbiera bardzo pozytywne recenzje od użytkowników. Stosunek ceny do jakości jest  wręcz rewelacyjny.

    terpeny na bezsenność

    Jeśli szukasz sprzętu, który pozwoli Ci rozpocząć przygodę z waporyzacją to Holistical One nadaje się do tego idealnie. Jeśli jesteś maniakiem vapków i masz już kilka urządzeń, to ten będzie świetnym uzupełnieniem Twojej kolekcji. Obecnie można go kupić w cenie 309 brutto na stronie cbdremedium.pl. Jest to cena promocyjna, dlatego nie traćcie czasu i wyposażcie się w waporyzator, który, co bardzo prawdopodobne, stanie się jednym z Waszych ulubionych sprzętów.

    Geek, miłośnik muzyki, pająków i konopi. Cierpiący na wieczny brak czasu i miejsca na nowe książki

    Wiktor Brzeziński

    Artykuł sponsorowany