Canopy Growth 8/7, Penelope/Skunk Haze CBD – wiele ma nazw, ale wciąż dotyczy wyjątkowej na polskim rynku odmiany medycznej marihuany. To co ją wyróżnia to zbalansowany stosunek kannabinoidów, dzięki któremu łagodzi stany depresyjne i jest mocno odprężająca. Jak Canopy Growth 8/7 wypadła w testach? 

Z tego artykułu dowiesz się :

Słowem wstępu

Canopy Growth 8/7  – czym jest nazwa? „To, co zwiemy różą, pod inną nazwą równie by pachniało.” – pisał (najprawdopodobniej stonerowy) autor William Shakespeare w swojej książce pt. Romeo i Julia.

Canopy Growth 8/7 opakowanie

Spectrum Therapeutics Canopy Growth T8:C7 

Słowami angielskiego pisarza idealnie zacząć jest subiektywną recenzję tego suszu medycznej marihuany. Tym razem sięgam po odmianę od firmy Canopy Growth wypuszczanej pod brandem Spectrum Therapeutics.

Nazywana Blue, Penelope, znana również jako strain Skunk Haze CBD, hybrydowa odmiana o zbalansowanej zawartości 8% THC i 7% CBD.

Zapakowana w czarny, plastikowy pojemnik, występująca w gramaturze: 5g. Jej rodzicami są dwie kultowe roślinki: Skunk No. 1 (Hybryda) i Haze (Wąskolistna [Sativa]), do których dodano geny nieznanej odmiany CBD (Hybryda).

Główne terpeny występujące w kwiatach Canopy Growth 8/7 to: Alpha-Pinen, Myrcen i Beta-Kariofilen. Niektóre strony podają także występowanie Limonenu, ale w oficjalnych materiałach to terpen Guaiol jest czwartym dominującym związkiem.

Jak wygląda Canopy Growth 7/8 w świetle różnych obiektywów?

Wygląda nieźle. Naprawdę nieźle, ponieważ w opakowaniu znalazłem po prostu 10 sporych kwiatków. Ich struktura jest dosyć zbita, a kształtem oddają one swoją hybrydowość, układając się w kulki z małym stożkowym dzióbkiem.

Kolor lekka, ciemna zieleń. Czupryna, czyli tzw. włoski (słupki) lekko przejrzałe, ale z odcieniami pięknego rudego.

Pod światłem UV zero zanieczyszczeń, a pod mikroskopem mleczne i wchodzące w bursztyn terpenowe główki.

Zapachy, które udało się wyłapać w Canopy Growth 8/7

Próba nosa. Nosy są różne, różne są też preferencje. Dlatego zawsze, kiedy staram się opisywać odmianę, zapraszam do testu zapachu zmysły węchowe moich znajomych.

Osobiście, co zaznaczyłem już w recenzji Aurory 8/8, czyli drugiej ze zbalansowanych odmian medycznej marihuany dostępnych na PL rynku, to zapach 8/8 przypada mi bardziej do gustu, chociaż przyznaję – Skunk Haze CBD ma w sobie to coś. A to coś zupełnie porwało towarzyszy moich węchowych testów.

Nos 1: Czuć tutaj specyficzną nutę Haze, a dokładniej lekką cytrynę, która przebija się w ziołowo-sosnowych akordach. Trochę ostrości. Do tego dochodzi coś, co nazywam zapachem CBD, bo większość odmian CBD ma dla mnie charakterystyczny, przygaszony ton, który jest tutaj obecny. 

Nos 2: Zioła, cytrusy, pieprz. Złożony zapach jest ciężki i lekko duszący, co jest typowe dla klasycznej konopi.

Nos 3: Re-we-la-cja (każda sylaba w tym słowie wypowiadana była po kolejnym wdechu). Cytryna i sosna, a lekka nuta cytryny jest na samym końcu. Może też jakiś pieprz. Najlepiej pachnąca odmiana (kolejny wdech i uśmiech zachwytu).

Smak po raz drugi

Canopy Growth 8/7 to druga na rynku odmiana (poza DelaHaze), która moim zdaniem w kategorii smaku ma coś do powiedzenia.

Smak z waporyzatora to lekko kwaśna cytrynowa chmurka, która pozostaje na języku jeszcze przez krótki czas.

Bardzo przyjemna, odświeżająca, ale nie mocno dominująca, także nie spodziewajcie się wkręcającego cytrynowego twistu.

Przygoda ze Skunk Haze CBD

Czas na opis działania Canopy Growth 8/7. Tradycyjnie testowałem za pomocą waporyzatora Mighty+. Działanie – działaniom nie równe, terpeny, indywidualne podejście i niejednoznaczność procentów. Mamy tutaj wszystko to, o czym tak często mówię.

Oczywiście, że waporyzacja Canopy Growth 8/7 nie da takiego samego efektu, jak odmiany o wysokim stężeniu THC. Ale to w żadnym wypadku nie znaczy, że ta odmiana działa gorzej czy też słabiej.

Mocne efekty związane jedynie z THC nie są najczęściej priorytetem wśród pacjentów. Ta odmiana doskonale pokazuje, że w konopi chodzi o efekt synergii. Połączenie wszystkiego, co do zaoferowania ma Canopy Growth 8/7 sprawia, że jej działanie może zaskoczyć nawet sceptycznych koneserów mocnych odmian skupiających się jedynie na Tetrahydrokannabinolu.

Canopy Growth 8/7

Niskie temperatury (do 170°C)

Na początku odmiana Canopy Growth 8/7 działa delikatnie pobudzająco. Rozgaduje, poprawia humor, wprowadza w towarzyski nastrój. Patrząc na jej terpenowy profil, można by pomyśleć, że będzie mocniej wpływała na relaks ciała, jednak przy niskich temperaturach efekty rozluźnienia to głównie uspokojenie myśli i wyostrzone skupienie.

Dla pacjenta korzystającego przy swoim schorzeniu z odmian dominujących w kierunku wąskolistnych roślin (tzw. sativa), to efekty bardzo dobrze znane, tyle że w wersji light.

Świetne w momencie kiedy nie chcemy zaczynać dnia od mocniejszego rozbudzenia. 

Znowu dla pacjenta, który korzysta głównie z pąków roślin szerokolistnych (tzw. indica), nieprzepadającego za efektami mocno pobudzającymi, Canopy Growth 8/7 to odmiana, która wspaniale uzupełnia kurację.

Hybrydowy balans sprawia, że to tzw. sativa potrafi przekonać do siebie nawet największych sceptyków tego typu szczepów. Z efektów ubocznych; występuje przy niej lekki cotton mouth, czyli wysuszenie w jamie ustnej.

Wysokie temperatury (dodatkowo filtracja wodna)

Chcąc sprawdzić najbardziej komfortowo pełną moc odmiany Canopy Growth 8/7 przy wysokich temperaturach użyłem dodatkowo do mojego waporyzatora przejściówki i filtracji wodnej. Nie wpływa to jednak na działanie odmiany, pozwala jedynie schłodzić parę, sprawiając, że waporyzowane chmurki mniej podrażniają gardło.

Na najwyższych obrotach, po pierwszym wdechu Penelope zaczyna się od lekkiego uczucia zrelaksowania, przegonienia problemów i bardzo mocno wyczuwalnego skupienia. Tym razem dodatkowo jednak działa też na ciało, relaksując zmęczone mięśnie – uspokajając.

Więc ponownie – spore skupienie, ale mniej aktywne. Dla mnie to dobra odmiana, do tego, aby usiąść i skupić się na pracy przed komputerem, bądź w dzień wolny włączyć jakąś angażującą fabułę w postaci książki, gry czy serialu lub filmu.

Dla osób, które nie korzystają na co dzień z tego typu energetyzujących odmian, bądź nieprzyzwyczajonych do wyższych stężeń THC, będzie to być może już zbyt chaotyczny stan. Z każdym kolejnym wdechem Canopy Growth 8/7 mimo CBD daje odczuć zaskakująco podobne efekty do tych znanych mi z Ghost Train Haze (Aurora Deutschland 22%) oraz odmiany Spectrum Therapeutics z serii Red (czyli Red no. 2, Lemon Skunk).

Mówiąc prościej, ta odmiana może dostarczyć efektów mocniejszego zastrzyku energii, ale istnieje ryzyko, że nasze skupienie może zamienić się w lekkie rozbieganie czy rozdrażnienie.

Waporyzując dalej, powieki stają się lekko ociężałe. Muzykę warto zmienić na jakiś spokojniejszy beat i wybrać się na powolny spacer z dobrym humorem skupiając się na odpoczynku.

Energia, energia, hura (w wersji light), czyli podsumowanie.

Canopy Growth 8/7 to dobrej jakości kwiatostany w porównaniu do innych odmian medycznej marihuany dostępnej w Polsce. Mają zapach, który potrafi porwać. Spectrum zresztą i w innych odmianach udowadnia, że potrafi zadbać o intensywny profil terpenowy.

Dla osób przyzwyczajonych do odmian energetyzująco-pobudzających będą to znajome odczucia w łagodniejszej, bardziej nastawionej na skupienie wersji, ale przy nietypowym dla tego typu działaniu miksie terpenów.

Dla pacjentów korzystających z odmian sedacyjnych/relaksujących może być to odmiana, która uzupełnia działanie o lekko aktywizujący efekt, ale dzięki dużej ilości mircenu w dalszym ciągu potrafi zrelaksować czy uspokoić.

Canopy Growth 8/7, Penelope czy też Skunk Haze CBD to świetny szczep, który potrafi przekonać sceptyków tzw. sativ do tego typu profili. Wszystko to, to jednak subiektywne odczucia dlatego dobór odmiany i dawkowania zawsze należy skonsultować z lekarzem, który przepisze kurację medyczną marihuaną.

Konopny copywriter, publicysta i PR-owiec. Zafascynowany światem terpenów; smaków i zapachów. Certyfikowany interpretator cannabis, którego pasją jest różnorodność i historia dostępnych odmian. Lubi funk-rap i dobry ramen.

Paweł Herer